Maseczki tzw. ochronne stały się częścią naszej codzienności, orężem przed koronawirusem, i choć nikogo to nie bawi, na razie musimy się z tym pogodzić, mimo że negatywnie wpływa na nasze samopoczucie i pewność siebie oraz ujmuje nam dobrego wyglądu i zdrowia. A zdrowia właśnie, bo maseczki choć na jedno pomagają, to na drugie szkodzą. Tak więc niestety skórze maseczki nie sprzyjają.
Czy nosimy maseczkę wykonaną z bawełny czy innego materiału, skóra nie jest przyzwyczajona do „bycia ubraną. To i inne docierające bodźce, jak ciepło, wilgoć sprzyjająca rozwojowi szkodliwych bakterii i innych mikroorganizmów, wydychany dwutlenek węgla, a przy tym nałożone kosmetyki do pielęgnacji i makijażu wespół z pracującymi na zwiększonych obrotach gruczołami łojowymi, powodują, że pory się zatykają, występuje większa tendencja do podrażnień i zmian zapalnych – przy ustach mogą powstać tzw. zajady (nie mylić z opryszczką).
Na okoliczność nowych przypadłości z powodu długotrwałego noszenia maseczek powstała nawet nowa jednostka chorobowa pod nazwą maskne.
Jaką stosować higienę samych maseczek, każdy o tym doskonale wie. To jest jakby część naszego ubioru, którą się pierze, prasuje, z wyjątkiem maseczek jednorazowych, które po pół godzinie noszenia powinno się wyrzucić.
Co do samej skóry twarzy, to podpowiadamy, że skutecznym sposobem, wypróbowanym przez naszych klientów, w przypadku wystąpienia zmian skórnych, w tym zajadów jest spryskanie raz, dwa razy dziennie podrażnionych miejsc naszym preparatem System Egp z nanosrebrem koloidalnym lub/ i preparatem System Egp z miedzią. Srebro ma właściwości antybakteryjne, a miedź antygrzybiczne. Profilaktyka też nie zaszkodzi, a zapobiegnie niepożądanym efektom długotrwałego noszenia maseczki.