Gdy zdarzy nam się oparzyć

Kobietom to zdarza się częściej. To przeważnie kobieta, a nie mężczyzna prasuje, gotuje. Tak się utarło, chociaż mężczyźni tez mocują się z tymi czynnościami, więc nie licytujmy się. Prawda jest taka, że prasując nieuważnie, w pośpiechu nieopatrznie możemy zawadzić żelazkiem o nasze ciało. Przez jakiś czas zostaje ślad albo robi się blizna. Pieczemy, smażymy, nawet jak gotujemy wodę w czajniku elektrycznym nietrudno o poparzenie. Rana jest nieprzyjemna, boli, robią się pęcherze, źle wizualnie to wygląda. Bywają skrajne przypadki oparzeń, jak przy pożarach. Powodują one ciężkie poparzenia od pierwszego do trzeciego stopnia. Nikomu tego nie życzymy.

Mamy też częste przypadki oparzeń wśród dzieci, które są bardzo ruchliwe i nieświadome zagrożeń. Wystarczy chwila, gdy dziecko sięgnie ze stołu po gorącą herbatę czy kawę, a nawet talerz z gorącą zupą. Około 50–80% wszystkich oparzeń dotyczy właśnie dzieci, głównie w wieku 2–4 lat.

Jak powinniśmy sobie czy dziecku pomóc?

Pamiętajmy, że pierwszy kwadrans po oparzeniu jest krytyczny dla dalszych następstw urazu. W tym czasie bowiem dochodzi do wymiany ciepła w powłokach, a tym samym do pogłębienia uszkodzeń. Nie schładzajmy zbyt zimną wodą, nie okładajmy ran kostkami lodu. W przypadku schładzania zbyt zimną wodą i/lub przez zbyt długi czas (>20 min) ryzykujemy wystąpieniem hipotermii. Badania naukowe wykazały, iż rany oparzeniowej nie należy smarować masłem, kefirem, białkiem jaj, ani podobnymi „ludowymi” sposobami. W oparzeniach łagodnych, powierzchownych dopuszczalne jest miejscowe nałożenie aloesu czy miodu.

Najlepiej profilaktycznie zaopatrzyć się w domu w Srebro koloidalne System Egp naszej produkcji. Srebro ma właściwości łagodzące podrażnienia oraz zaczerwienienia skóry.

W przypadku oparzenia pryskamy preparatem delikatnie na ranę. Koloid srebra nie ma ciekłego rozbryzgu, a rozchodzi się w postaci mgiełki, która ma penetrować miejsce oparzenia i jego okolice.

Dodano do koszyka.
0 produktów - 0.00